niektórzy nie rozumieją, że znajomość damsko-męska może być wolna od miłości, seksów itp. to smutne i trochę żałosne.
I nie można wtedy faceta w związku na kawę zaprosić bo on nie może...
na studiach po imprezach spałam z moimi zajętymi kolegami w łóżkach, bo nie było miejsc, chodziłam na piwa w środku nocy i chuj wie co jeszcze. to były czasy, teraz nie ma czasów
Popieram obie z Was w tych przekonaniach.
Często niestety, jak ktoś zaczyna związek, to nagle znika jako koleżanka/kolega. Już ich k...a dotknąć nawet nie wolno
Jestem w związku od 13 lat. Zasadniczo za atrakcyjnych uważam kobiety i mężczyzn. Osoby interseksualne również. Idąc logika takich ludzi, którzy twierdzą, że nie mozna mieć kolegów, to nie powinnam mieć męskich, żeńskich ani transgenderowych przyjaciół, bo jeszcze przez przypadek kogoś przerucham, mówiąc dosadnie 🤣🤣i zawsze niezmiernie mnie wkuriwalo zdanie "á mąż nie będzie zazdrosny" jak mam faceta kumpla (no skąd mają wiedzieć, że kobieta tez może mi się podobać 🤣).
Nie, nie, będzie. A zresztą to niczyja sprawa, jak sobie ufamy etc. Że wiemy że nikogo przez przypadek nie przeruchamy🤣To wszystko wynika z okropnego patriarchalnego czuwania nad kobieca seksualnością. Koniec z tym! Róbmy swoje! Przyjaznijmy się ponad podziałem płciowym! Na pohybel smutnym stereotypom! Rzekłam 🤣🤣
Mam wrażenie że ciężko jest nam wzajemnie zaufać, łatwiej jest zabronić znajomości. Niestety widzę to równie często u wszystkich
bo przecież facet z babą nie może robić nic innego niż dymanie się. no bo innego jak jedno sika na stojąco, a drugie na siedząco? miałam ziomka kilka lat. teraz ma nową dziewczynę o już się ze mną nie zadaje. przecież jakbym chciała go uwieść to miałam na to kilka lat. dziewczyny nie pójdą na piwo bo mężowie zabronią albo im się to nie podoba.
bo przecież jak się ma żonę/męża to się nie potrzebuje innego towarzystwa. albo jak np ja mam Dziecko. to najlepiej żebym gniła sama w karze, że pozwoliłam komuś wyejakulować. bo nie wypada.
bo przecież jak chodzę sobie z kolegą na spacery to na pewno się podrywamy. bo jak po pijaku nocuje u kolegi na bank będę ruchać. kurwa. a ja tylko selfiaki sobie robiłam w nim w majtkach w tle. bo jak to mężczyzna może mieć odwiedzić? jak to z kolegą idę na piwo? ja pierdole.
do czego ten jebany zmierza?
Do zagłady oczywiście :)
polać wszystkim.
To kwestia bardzo mocno związana z zaufaniem, jeśli ktoś je zawiódł to podchodzi się do tej kwestii z dystansem. I to wcale nie jest łatwy temat. Ale smutny owszem
mogę mieć problemy z zaufaniem, ale nie chciałabym blokować życia czy znajomości drugiej osobie moimi urazami z przeszłości. oczywiście, że to nie łatwe, ale od kontynuowania braku zaufania nie stanie się latwiejsze
Zgadzam się, zabranianie nie jest wyjściem :)